Jak już się odchudzać, to tylko w Dubaju!

Stacked gold barsNajbogatsze miasto świata oferuje, jeden gram złota, za każdy kg spalonego tłuszczu. To nowy pomysł na walkę z otyłością.

Jest dzisiaj tak gorąco, że musimy przenieść się w jakieś chłodniejsze miejsce. Półwysep Arabski będzie idealny.

Nie wiem czy słyszeliście, ale w Dubaju ogłoszono konkurs. Za każdy utracony kilogram, szejk Dubaju wypłaca jeden gram złota ze swojego prywatnego sezamu. Zgłosić może się każdy grubas – o ile, oczywiście, jest rdzennym mieszkańcem Dubaju. Natomiast dla największego spaślaka, który zrzuci najwięcej, przewidziana jest specjalna nagroda – złoty medal o wartości prawie 5 tys. dolarów.

Może wam się wydawać, że jeden gram złota to ziarnko, którego nie widać nawet gołym okiem, ale nie jest bezwartościowy. Według notowań Nowojorskiej giełdy, dzisiaj można dostać za niego 130 złotych i zaraz po tym, kupić sobie 12,5 Big Mac’a.

Otyłość jest na półwyspie Arabskim sporym problemem. Szacuje się, że nadwagę ma 33% społeczeństwa (w USA jest to 35%). Jednak w przeciwieństwie do USA nie wynika to tylko z wpieprzania hamburgerów, ale ma też podobno uwarunkowania kulturowe. Otyłość jest symbolem bogactwa. I gruby pan i gruba pani, oznacza też powodzenie w kwestii pieniędzy.

Jak dla mnie, mogłoby też trochę tłumaczyć burki – gdyby nosili je również opaśli mężczyźni.

Nie sądzę jednak, żeby był to właściwy sposób walki z nadwagą. Może być fajnym impulsem do zrzucenia parku kilogramów, ale utrata wagi to nie jest większy problem. Wystarczy zrezygnować z kolacji i zamienić ją na wieczorny spacer – w dwa miesiące, bez trudu osiągniecie wymarzoną wagę. O wiele trudniejsze jest jednak utrzymanie tej wagi i nie sądzę, by złoto specjalnie tu pomogło.

Czy myślicie, że w Polsce takie rozwiązanie przyniosło by efekt? Czy nasze społeczeństwo, które coraz bardziej przypomina okrągłych amerykanów, zrzuciłoby kilka kilogramów?

Jednego jestem pewien – Krakusy i Warszawiaki pierwsi padliby z głodu. 😉

Bądź na bieżąco – polub Volfiego na facebooku!

Warto przeczytać: Picie gorącej herbaty w upał, to niestety zwykła bzdura!

6 thoughts on “Jak już się odchudzać, to tylko w Dubaju!

  1. Słyszałem o tym pomyśle, ale podzielam Twoje zdanie – to nie najlepszy sposób na walkę z nadwagą. Zrzucę 10 kg, zgarnę forsę, a potem się nażrę i przytyję 20 kg. Któreś państwo (nie pamiętam teraz które) wymyśliło, że osoby z nadwagą będą musiały dopłacać do biletu lotniczego. No cóż, jakaś logika w tym jest.
    Dubaj powinien zainwestować w jakieś programy aktywnego odchudzania, a nie rozdawać złoto. No ale ja się tam nie znam…

Dodaj komentarz