5 produktów, niezbędnych do zachowania higieny w podróży

hygiene2Lista produktów, w które warto się zaopatrzyć przed każdą wyprawą. Nie ważne czy jedziemy tam dla sportu, zwiedzania czy trekingu. Higiena to zawsze postawa!

Zachowanie higieny w podróży, to podstawa każdej udanej wyprawy. Nie przestrzegając podstawowych zasad, narażamy się na wiele nieprzyjemności, także chorób, które tylko czekają by nas zaatakować. A im bardziej egzotycznie i fajnie miejsce, tym higiena jest ważniejsza.

Oto lista 5 niezbędnych produktów, które zawsze zabieram ze sobą na każdą wyprawę.

Ręcznik z mikrofibry

Ręczniki z mikrofibry, to doskonały przykład technologii XXI wieku. Nie mam pojęcia z czego się je robi (pewnie tka się z promieni słonecznych), ale potrafią wyschnąć wszędzie i natychmiastowo. Myślę, że gdyby zostawić jeden w saunie parowej to też, po 15 minutach byłby suchy. Zajmuje niezwykle mało miejsca, a jego jedyną wadą jest właściwie to, że… trochę ciężko się nim wytrzeć. Nie, żeby się nie dało. Po prostu trzeba się więcej napracować, bo nie chłonie wody tak szybko ja zwykły. Mimo tej niedogodności zdecydowanie go wam polecam.

Mydło w kostce < Mydło w płynie

Wiem, że to głupie, że w ogóle o tym wspominam, ale ostatnio mało nie padłem ze śmiechu, kiedy mój znajomy na wyprawę w góry, zabrał kostkę mydła. Dlatego napiszę to, gdyby ktoś nie wiedział – zabieranie mydła w kostce jest skrajnie głupie. Po myciu takie mydło jest… mokre. A kiedy zamykasz je w mydelniczce, zaczyna się tam zbierać woda. Potem wszystko się rozlewa albo przecieka, jest mokre, obślizgłe i ubrudzone mydlinami. Bleh…

Mydło w płynie wymyślono już jakieś 200 lat temu i nie widzę powodu, by nie iść z duchem czasu.

Płyn do dezynfekcji rąk

A jeżeli już jesteśmy w temacie płynów i mydeł, genialną rzeczą jest właśnie płyn do dezynfekcji rąk. Sprzedają go w dozownikach, tubkach, sprejach i pewnie nawet kegach, jeśli sobie zażyczysz. Możesz go zawsze nosić w kieszeni i wyczyścić ręce przed jedzeniem, umyć nim scyzoryk przed pokrojeniem konserwy, a w publicznej ubikacji w Wietnamie, napchać go sobie do nosa, by nie czuć smrodu. Odkryłem jego zajebistość jakieś dwa lata temu i od tamtej pory uważam, że to jest właśnie to, co odróżnia nas od dzikusów.

sennik_dzikus_znaczenie_snu_dzikus_640x0_rozmiar-niestandardowy

Uważaj! Ta pani nie stosowała płynu i oklapły jej cycki.

Nawilżany papier toaletowy

To też odkryłem niedawno i nie wyobrażam już sobie wożenia, normalnego papieru toaletowego. Jest o wiele bardziej higieniczny, tylko trochę droższy i zajmuje dużo mniej miejsca. Jedyna wada to waga, bo nawilżony jest cięższy. Ale i tak uważam, że to świetny biznes. Szczególnie jak kupisz sobie taki dla dzieci, np. o zapachu owoców leśnych, bo wtedy twoja… no… pachnie świeżo jak las!

Sprej do odświeżania butów

Wygodne buty, to właściwie podstawa każdej udanej wyprawy. Ale ciężko mówić o wygodnych butach, jeżeli nasze są przepocone i śmierdzące. Właśnie wtedy doskonale sprawdza się sprej odświeżający do butów. Jest antybakteryjny i antysmrodowy, w kilka chwil sprawi, że twoje nogi będą pachniały łąką. Zapewnia ulgę tobie i twoim towarzyszom. Pomaga zapobiegać grzybicy i chroni nasze stopy. Zajmuje tyle miejsca co nic, więc zawsze gości w moim plecaku, niezależnie czy jadę łazić po górach czy po muzeach!

Bądź na bieżąco – polub Volfiego na facebooku!

Zobacz również: Co każdy podróżnik powinien mieć w swojej apteczce?

13 thoughts on “5 produktów, niezbędnych do zachowania higieny w podróży

  1. Jak dla mnie to ‚baby wipes’ – papier toaletowy, mydlo, recznik i dezodorant w jednym 😉 Odkrylam lata temu w Glastonbury, czekajac w kilkugodzinnej kolejce na prysznic 🙂
    ‚Baby wipes’ odmienia Twoje życie!

  2. Zamiast ręcznika super-master wielkiego jak prześcieradło można wziąć dwie ściereczki 40×40 cm o podobnych właściwościach. Małej kobietce w zupełności wystarczą – łącznie z osuszeniem loków 😉
    Można do tego nabyć mydło „w listkach”. Pod prysznic, dla niektórych, może być mało poręczne ale pudełko z 50. listkami jest wielkości mydełka hotelowego, więc… gdy liczymy każdy gram w plecaku – nieodzowne. Ładnie się pieni i miło pachnie 🙂
    A jeśli chodzi o płyn do dezynfekcji… przed każdym użyciem modlę się, żeby mi nie wyżarł dziur na skórze rąk, ale cóż… trening czystości… świadomość epidemiologiczna… ech!
    Spróbuj przemycić spray do samolotu! – jeśli chcesz mieć przyjemność ze służbami granicznymi (to się naprawdę zdarza).

    • Nigdy nie miałem problemu z dezodorantami w spray’u, które woziłem w podręcznym. Tylko muszą być mniejsze niż 100ml.

  3. Te nawilżone chusteczki dla dzieci to genialna rzecz, zajmują niewiele miejsca a są bardzo przydatne, zwłaszcza, że nie wszędzie w podróży jest miejsce żeby chociaż umyć ręce.
    Ja bym jeszcze dorzucił płyn do płukania ust, lepszy od gumy do żucia, a może zastąpić pastę do zębów, przynajmniej w pewnym stopniu 😉

  4. Hmmm, mydło w płynie jest ok, pod warunkiem, że się nie wyleje – mi zdarzyło się to już dwa razy (za drugim było na szczęście szczelnie owinięte torebką, więc straty niewielkie, ale i tak chyba wrócę do starej dobrej kostki. A papierem nawilżanym byłam zachwycona, dopóki się na niego nie uczuliłam… Co do ręczników – nie lubię tych z mikrofibry, dlatego staram się mieć czystą szmaciana torbę na wilgotne ręczniki – zazwyczaj spokojnie sobie w niej dosychają. No ale moje podróże są raczej mało ekstremalne (przynajmniej w najpopularniejszym znaczeniu tego słowa).

  5. dorzuciłbym jeszcze szpadziochy, czyli nitkę dentystyczną na pałąku do czyszczenia zębów z resztek jedzenia. można to nosić przy sobie w portfelu nawet, a pamiętajmy, że resztki w przestrzeniach międzyzębowych bardzo psują zęby. a takim szpadziochem można wyczyścić zęby nawet w pociągu przed ucięciem sobie drzemki.

  6. Chyba jednak z takim wyposażeniem biegunów nie zdobędziesz… 😉

    Pierwszy raz słyszę, że jakiś backpackers zabiera w podróż „Sprej do odświeżania butów” – to raczej kojarzy mi się z walizką niż z plecakiem. Zbędna rzecz. Buty po prostu trzeba wietrzyć i jeśli ktoś faktycznie ma niemiły zapach to nie należy zdejmować butów tuż przy towarzyszach podróży …

    Podobnie z mydłem w płynie – to wynalazek dla wygodnych. Pamiętaj że mydło w płynie zawiera przede wszystkim wodę – po co ją dźwigać na plecach? Bez sensu… Na ociekajace mydło dobra rada jak umyć dłonie: Zwilżasz je wodą delikatnie, bierzesz mydło i obracasz w dłoniach – nic nie kapie, warstwa mydła zostanie na nich. Odkładasz praktycznie suche mydło do mydelniczki. Wkładasz dłonie pod wodę. Wyciągasz z wody – myjesz dłonie. Płuczesz je pod wodą. Ręce czyste, mydeliczka bez wody.

    PS
    Podstawowa rzecz w plecaku to i tak szczelna mydelniczka 🙂

  7. Do dezynfekcji rak bardzo nadaja sie cytryny, wlasciwie wystarczaja ich wysicniete z soku. Sok za to chroni od wewnatrz. I do tego ladnie pachna.

Dodaj komentarz