5 książek, które zrobią z twojego syna podróżnika

DSCN9609Jeśli miałbym wskazać jedną rzecz, która najbardziej ukształtowała moją pasję do podróżowania, to chyba książki które przeczytałem w dzieciństwie.

Powiem wam szczerze, że będąc 8-9 letnim smarkiem, nie lubiłem czytać, ani trochę. Kiedy na lekcjach Pani, kazała nam czytać na głos, zawsze robiłem masę błędów i byłem wielokrotnie poprawiany. Nie ma chyba lepszego sposobu, żeby kogoś do czegoś zniechęcić, jak nieustannie wytykać mu błędy, na samym początku nauki. Nie lubiłem, więc czytania, miałem jednak całkiem mądrych rodziców.

Lubiłem bowiem grać na komputerze, dlatego mieliśmy umowę. Mogę grać dwa razy tyle ile czytam. Nie do końca mnie to zadowalało, ale co tam. Siedziałem nad książką, wlepiając gały w wiszący na ścianie zegar i z nudów… ehhh… przeczytałem linijkę albo dwie. A potem stronę albo dwie. A potem to już czytałem całe książki, bo trochę dorosłem i otworzył się przede mną cały świat fantastyki, trochę doroślejszych kryminałów, powieści przygodowych i wojennych.

Ale dość już o mnie, bo was to mało ciekawi. Z wczesnej młodości zapamiętałem szczególnie te pięć książek, które do dzisiaj są tymi ulubionymi. Co gorsza ciągle do nich wracam, zamiast wziąć się za coś mądrzejszego. No, ale serce nie sługa.

No więc zaczynamy.

Lista 5 książek, które ukształtowały moją dziecięcą psychikę

1. Winnetou

Winnetou II

Chociaż Karol May nie zobaczył dzikiego zachodu przed napisaniem niezwykłych przygód Old Shutterhanda, to wyobraźnię miał chłop niezwykłą. Mimo, że trochę naiwna, mimo że trochę nacjonalistyczna, mimo że główny bohater to praktycznie superheros, to chyba żadna powieść nie uczy tak wiele o przyjaźni, honorze i odwadze. Czytałem całość chyba z 5 razy, w końcu książka (mojego ojca jeszcze) rozsypała się na kawałki. Od tamtego czasu, trochę boję się jej dotykać. Stoi grzecznie na półce, a ja mam wersję w e-booku. 🙂

2. Robinson Crusoe

Nie wiem co jest takiego niesamowitego w tej książce, ale niewątpliwie coś jest. Robinson pokazuje na swoim przykładzie jak działa prosta gospodarka, alokacja zasobów i czasu, jak zarządzać zapasami etc… Nic co powinno zafascynować młodego czytelnika. A mnie jednak ujęło i pokochałem tę powieść.

3. Seria o Tomku

Polacy nie gęsi swoich autorów też mają, dlatego trójeczka należy do serii książek o Tomku, który zwiedzał cały świat, będąc jeszcze nastoletnim chłopcem. Co ciekawe Pan Szklarski – autor serii, podobnie jak Karol May wiedzę geograficzną czerpał raczej z opowieści i książek niż z własnych doświadczeń. Każdy chłopak chciał być taki jak Tomek. A przynajmniej ja chciałem być taki. 😉

4. Życie i czasy Sknerusa McKwacza

001kmz

Wyśmiejcie mnie. Powiedzcie, że to nie książka, tylko komiks. A ja wam powiem, że bzdura, bo ten komiks niesie za sobą o wiele więcej treści, niż niejedna powieść. Jest tu wszystko co dobre – honor, odwaga, współczucie, emocje, przygoda i niebanalny bohater, a wszystko to w niezwykle szczegółowej oprawie graficznej. Komiks wygrał nagrodę Eisnera, co jest odpowiednikiem komiksowego Oskara.

Dość rzec, że kiedy moi rodzice oddawali moje stare komiksy do domu dziecka, ten jeden kazałem zostawić. Sorry, dzieciaki. 😦

5. W 80 dni dookoła świata

screen121

Juliusza Verne’a, to czytał już w młodości mój dziadek. Uwielbiałem ją jako dziecko i pamiętam, że Fileas Fogg zawsze strasznie mnie bawił. To chyba najgorszy podróżnik na świecie. Angielski dżentelmen (swoją drogą całkiem długo w ten sposób wyobrażałem sobie mieszkańców wysp), który popłynął w podróż dookoła świata, wyłącznie dla zakładu. Zero ekscytacji, zero zaangażowania, zero emocji, chłodna kalkulacja, świetnie przygody i nieskończone wizjonerstwo autora. Mega!

Bądź na bieżąco – polub Volfiego na facebooku!

A jakie wy książki czytaliście w dzieciństwie i czego was nauczyły?

18 thoughts on “5 książek, które zrobią z twojego syna podróżnika

  1. Czytałem wszystkie i wiele więcej. W dzieciństwie bardzo lubiłem Winnetou i całą serię Tomków. I moje dzieci też będą je czytać (mam nadzieję) 😉

  2. Hmm… moje podróże też mają źródło w lekturze. Były to „Opowieści o pilocie Pirxie”. Może nie wszystko rozumiałam, ale przygody Pirxa odebrałam jako zaskakujące, ilustracje Autora jako zabawne, a podróże pilota… sami wiecie – na krańce Wszechświata. I tak mi już zostało: podróże Pirxa i podróże moje – przez wszystkie lata (nieświetlne)
    🙂

  3. właśnie niedawno tłumaczyłam znajomemu skąd moje zamiłowanie do rzeczy niejasnych i tajemniczych – dziadek mi czytał „diabły polskie”, rodzice kupili „baśnie z tysiąca i jednej nocy”, ciocia podarowała „bajki afrykańskie”, a u babci znalazłam „o wróżkach i czarodziejach”:)

  4. Cała seria Ani, Mała Księżniczka, Lessie wróć.. – babskie takie (ze względu na płeć), ale poszło dalej przez Marqueza, Steinbecka, Abe Kobo i całe studia polonistyczne. Teraz to już czytam wszystko (głównie dla dzieci i młodzieży oraz fantastykę). Volfee’go też czytam. Pozdrawiam!

  5. Dodałbym ze swojej strony słowo o „Porwaniu Baltazara Gąbki” i „Włóczęgach Północy”. A o takim zapomnianym trochę dzisiaj podróżniku, który szukał tego co jest bardzo blisko nie wspomnę… Bardzo sympatyczny wpis, dzięki …

  6. od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie podobne podsumowanie. Co ciekawe: Winnetou byłby u mnie również na pierwszym miejscu, ale pewnie równorzędnie z cyklem arabskim Maya. Kilkanaście ulubionych książek Maya przeczytałem po minimum pięć razy każdą, niektóre znałem praktycznie na pamięć ;-).

    Tomek Szklarski to u mnie drugie miejsce, też każda pozycja po parę razy przeczytana 😉

    Dorzuciłbym Curwooda i parę innych powieści w tym klimacie osadzonych.

    I obowiązkowo Pan Samochodzik ;-).

  7. Muszę nadrobić zaległości i przeczytać w końcu Winnetou o którym tyle słyszałam od ojca. Ale Robinsona Crusoe czytałam z wielką przyjemnością – baaardzo dawno temu . Pamiętam, że w podstawówce jeszcze bardzo na mnie podziałała książka „Chłopcy z placu broni” – genialna.

  8. Pingback: Przestań szukać pasji, tylko wreszcie ją znajdź! | Volfee

Dodaj odpowiedź do inspitanzania Anuluj pisanie odpowiedzi